Moim codziennym rytuałem po powrocie do domu jest wyciąganie poczty ze skrzynki na listy.
Nie są to co prawda czasy pisania listów miłosnych, więc większość to rachunki za media, faktury do firmy i tona reklam,
w których można spokojnie utonąć...
Nie są to co prawda czasy pisania listów miłosnych, więc większość to rachunki za media, faktury do firmy i tona reklam,
w których można spokojnie utonąć...